Witam:)

Mam na imię Agata , tego bloga będę prowadzić razem z esterą ,pauliną możliwe , że z kimś jeszczebędziemy starały się wszystkie notki pisać starannie , czasem będę robiła konkursy i tp.... zapraszam do rozmowy na czacie :-)
Dziękujemy za każdy komentarz gdy blog stanie się dosyć popularny zrobię konkurs na komentatora miesiąca ( ja stawiam nagrodę ) W tym konkursie udział będą mogli brać tylko obserwatorzy :-) więc radzę się zapisywać , na prawdę warto

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Smutne, wesole wiersze mojego autorstwa ;)

Witajcie!
Razem z Agata i Estera bede prowadzic tego bloga. Wiec moze najpierw kilka informacji o mnie. Mam na imie Paulina i mam 13 lat. Mam nadzieje, ze spodobaja Wam sie moje notki ;DD
A oto kilka moich wierszy, Wybaczcie, ze glownie sa smutne, ale tylko takie lubie pisac ;)
Oceniajcie je, al sprawiedliwie. Zniose kazda krytyke ;P

        (1)
Dotykam bez permisji
kojącej skołatane serce
moje uczucia myślami.
Stoję na jałowej drodze,
na której swego czasu
staliśmy razem, lecz sami.

Melodia w głębi duszy gra,
drzewa szumią, by nabrała taktu
i razem z wiatrem uchodziła.
Gdzie się podziały te emfatyczne uczucia
ujęte naraz w delikatną dłoń,
czy przyszłość ich nie zagubiła?

Znacząco wyśpiewuję afekty,
gdy melodia w słowa się ubiera
i z ustronnej głębi serca umyka.
Samotność boli, lecz pomaga
być bezwzględnym egoistą,
to dzięki niej ta haniebna muzyka.

Miłość jest nieprzebytym ogniem,
gdy pali bez antestezji ludzkie serca
w ogniu bezdennych nadziei.
Samotność jest idylliczną wodą,
która niesie po głębiach życia
i na chwilę tylko mnie i ją ktoś dzieli.

                (2)
Bezdzwięczną dla uszów nutą szczęścia
otulam przyziemne retrospekcje.
Przed oczyma jak wątek pamiętnika
pojawiają się nieistotne dziś selekcje.
Niestałości uczuć żałuję niezmiernie,
mimo upływu lat ona unosi na wietrze.
Tożsame objęcie ukochanej matki,
ono się nie zmienia - na gorsze i lepsze.
Myśli zakute w kajdany wspomnień,
miłości niespełnionej zniewolenie.
Nic się nie zmieniło na sferze rutyny,
ten sam świat walczy o przebaczenie.
Stoję zwrócona ku niebu nieskrycie,
ludzie mijają mnie ze zdumieniem.
Wodzę myślami po uchybieniach
zachaczam modyfikację marzeniem.
Czas jest luminarzem iluzji,
mija, zwierzchnią część losu lekko dotyka.
Zmienia częściowo jego proces,
pewien dział otwiera, inny zamyka

              (3)
Zawirował wiatr na drzewa odrośli,
kołysze uśpione szarzyzną chmury.
Skonała noc, dzień się przetacza
przez smutku trywialne kontury.

Pod liliowym deszczochronem
cnotliwie tlą się wilgotne oczy.
Płaczą o marzenia, których nikt
przez rzeczywistość nie przetoczy.

A przeznaczenie miało być przecież
dla zachłannego serca wytchnieniem.
Mgła obłaskawiła firmamentu oblicze,
rzęsy napawają się drżeniem.

                   (4)
Wyzwolę w tym liście budzące postrach emocje.
Niech raz na zawsze przeniosą się
do Krainy Wiecznych Łowów.

Błagam, nie pozwól mi bezcelowo łkać
za protekcją awersji innych.
Ciebie potrzebuję nieodzownie,
mam pragnienie wyzwolenia od łez innych.

Czy naprawdę pałasz miłością
do mojej czułostkowej duszy?
Spraw, proszę ujmująco
niech ją nic już nie poruszy.

Spójrz, tam wokoło Ciebie
spoczywają porzucone marzenia.
Wystarczy więcej zamiłowania,
one są już nieodległe spełnienia.

Umotywuj mi, proszę natarczywie
niedomiar czasu na rzeczy znaczące.
Sama jego egzystencja jest istotna,
lecz miary też są dosyć znaczące.
                 
 (5)
Wielu kwestii do dziś nie pojmuję,
strachem wyrażam własną niewiedzę.
Czy przyszłość ma dla mnie błogie chwile?
Jej scenariusz dokładnie pośledzę.

Gdy spotkam osobiście Ciebie
naprzód padnę na spragnione ziemi kolana.
Po czym będę pytać o losu paradoksy,
bo życie warte jest znaku zapytania

Niepewność powoli zmierza
w stronę haniebnego smutku,
w centrum mego otoczenia.

Myślami podążam daleko,
wiatr niesie me wspomnienia,
ujmuje moją dłoń
i wynurza ze źródła stagnacji.

             (6)
Ciemność, widzę ciemność.
Kiedyś miłość rozświetlała
całą moją drogę pełną samotności.

Dziś stoję sama u schyłku życia,
serce jeszcze tli się nadzieją.
Kiedyś i ono zrozumie,
że to bezcelowe, wręcz zachwiane.

Zrobiłam dla Ciebie miejsce.
Uczucia chętnie cię przygarną
w tę chłodną noc bądźmy
fanatykami pełnymi marzeń.


         (7)
Życie unosi nas
w głąb swej historii.
Jesteśmy tacy sami,
jak identyczne są
płatki kwiatu magnolii.

Pragniemy uciec
w ramiona szczęścia
i w nich pozostać.
Jednak każdy z nas najpierw
musi przeciwnościom sprostać.

Nic nas nie wzrusza
w życiorysu stagnacji.
Zawsze zwyciężamy
nie czekając zawzięcie
na chwile owacji.

Tak wiele nas łączy,
ale jednak też coś dzieli.
Niezmącony spokój serc
pragnie niezmiernie,
abyśmy wszystko wspólne mieli.

To wszystko ode mnie na dzis. Oceniajcie moje wypociny ;PP

1 komentarz:

  1. Widzę , że piszesz rymem dwylinijkowym , a czasem prozą też doceniam takie wiersze , ale bardziej mi się podobają zwykłe ( jak w poście niżej )

    OdpowiedzUsuń